2019-01-17

Mieszkańcy metropolii chcą jeździć PKM



„Poznańska Kolej Metropolitalna jest wielkim sukcesem samorządów w nim uczestniczących. A co najważniejsze, z rozwiązania zadowoleni są mieszkańcy. To daje największą satysfakcję”.

Rozmowa z Wojciechem Jankowiakiem, wicemarszałkiem województwa wielkopolskiego


Paweł Napieralski: Panie Marszałku, w ubiegłym roku miało miejsce bardzo ważne dla mieszkańców metropolii Poznań wydarzenie, uruchomiono połączenia na pierwszych czterech liniach kolejowych w systemie Poznańskiej Kolei Metropolitalnej (PKM). Jak Pan z perspektywy marszałka województwa wielkopolskiego, które jest głównym podmiotem tego projektu, ocenia to wydarzenie?
Wojciech Jankowiak: Rzeczywiście wydarzenie było bardzo ważne, wręcz przełomowe. Dzięki PKM zdecydowanie wzrosły komfort i tempo podróżowania mieszkańców metropolii. Kolej Metropolitalna jest projektem, który będziemy w dalszym ciągu rozwijać, aby objęła linie odchodzące z Poznania także w innych kierunkach. Przy okazji sukcesu związanego z uruchomieniem PKM nie zabrakło też pewnych zaskoczeń. Związane są one z tym, że u niektórych kolegów samorządowców wystąpiły objawy nieufności co do decyzji o współfinansowaniu projektu. Uważam, że przyczyną takiego podejścia mogła być zbyt mała liczba spotkań, dyskusji. W trakcie przygotowywania projektu mieliśmy również wątpliwości związane z naszymi możliwościami taborowymi, gdyż oczywiste jest, że zwiększenie liczby połączeń pociąga za sobą większe potrzeby taborowe i nakłady organizacyjne. O ile na pierwszym etapie kolej wystartowała bez perturbacji, z dużym zaangażowaniem przewoźnika – Kolei Wielkopolskich, o tyle dziś braki w zakresie taboru kolejowego zaczynają dawać o sobie znać. A więc z jednej strony osiągnęliśmy cele, do których dążyliśmy, czyli przyczyniliśmy się do znacznego zwiększenia liczby przewożonych pasażerów i wzrostu zainteresowania koleją metropolitalną jako formą transportu zbiorowego, ale z drugiej strony zaczyna brakować nam taboru, aby te potrzeby zaspokoić. Jest to w tej chwili problem, który wymaga pilnego rozwiązania i rozwiązany zostanie. Jednak pomijając tę kwestię i podsumowując pierwszy okres funkcjonowania PKM, można stwierdzić, że projekt jest wielkim sukcesem samorządów w nim uczestniczących. A co najważniejsze, z rozwiązania zadowoleni są mieszkańcy. To daje największą satysfakcję.

Docierają do nas sygnały, najczęściej od mieszkańców gminy Czerwonak położonej wzdłuż linii kolejowej Poznań – Wągrowiec, że jadąc rano do Poznania, mają problem aby wsiąść do pociągu, taki panuje tam ścisk. Jak Pan myśli, kiedy ci pasażerowie mogą liczyć na poprawę sytuacji?
Odnotowujemy tego rodzaju sygnały, a dotyczą one nie tylko linii wągrowieckiej, ale też innych punktów na obecnej mapie połączeń w ramach kolei metropolitalnej. Bariery taborowe są trudne do pokonania, proces ten wymaga czasu, związany jest z długotrwałą procedurą przetargową i relatywnie długim cyklem produkcji nowych pociągów. Po przetargu składamy zamówienie do producenta, a proces produkcji trwa kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Bywa, że dostawy taboru się opóźniają, a przesunięcia czasowe wynoszą nawet kilka miesięcy. Obecnie czekamy więc na zamówiony tabor. Z zakupem składu kolejowego nie jest tak jak z kupnem nowego samochodu, którym można po prostu wyjechać z salonu. Ponadto rynek kolejowy charakteryzuje się dużą bezwładnością. Od momentu złożenia zamówienia na nowy pociąg do jego zrealizowania często upływa rok, a nawet dłużej. W związku z tym, chcąc pilnie rozwiązać problemy, próbujemy posiłkować się dzierżawą taboru, u pośredników. Niestety jest to rozwiązanie drogie, a jego zastosowanie może powodować zwiększenie kosztów uruchamiania kolejnych połączeń w ramach PKM. Tymczasem umówiliśmy się z powiatami i gminami, że w ciągu roku nie będziemy wprowadzać zmian cenowych. Dlatego obecnie prowadzę rozeznanie na rynku, gdzie i za ile można najkorzystniej wydzierżawić dodatkowy tabor, aby w newralgicznych miejscach i porach dnia rzeczywiście móc zapewnić mieszkańcom sprawną komunikację.

Porozmawiajmy o uruchomieniu kolejnych połączeń w ramach PKM. Czego możemy spodziewać się w tym roku?
Połączeniem najbardziej realnym do uruchomienia w ramach systemu PKM jest linia z Poznania do Gniezna. Tym bardziej że obecna liczba połączeń na tej linii jest już zbliżona do założeń kolei metropolitalnej. Wkrótce rozpocznę rozmowy z poszczególnymi samorządami na wspomnianej trasie. Celem rozmów będzie zachęcenie ich do włączenia się w to przedsięwzięcie. Sądzę, że uruchomienie połączeń na tej linii będzie możliwe do końca tego roku. Ponadto już wcześniej planowaliśmy przedłużenie PKM na linii ze Swarzędza do Kostrzyna. Niestety okazało się, że ze względów technicznych, prawdopodobnie nie będzie to w tym roku możliwe, gdyż najpierw musi się zakończyć remont na tej linii. Remont ten realizowany jest już wprawdzie poza naszym województwem, obecnie na odcinku od Konina do Kutna, ale prowadzone roboty powodują nieregularne kursowanie pociągów na całej linii. Warto też przypomnieć, że w kolejce na włączenie do systemu PKM czeka linia Poznań – Piła, której remont przebiega terminowo i do połowy roku praktycznie będzie zakończony. Można by wtedy na linii tej uruchomić połączenia w programie PKM, jednak będzie to wymagało wcześniejszego rozwiązania problemów z taborem, o których wspomniałem. Liczę, że problemy te stopniowo rozwiążemy, a linia etapowo, najpóźniej do końca 2020 roku, osiągnie częstotliwość połączeń zakładaną w Poznańskiej Kolei Metropolitalnej.



Tagi:
Infrastruktura transportowa, Poznańska Kolej Metropolitalna, Transport indywidualny i zbiorowy
 - 1